Święta w Turyngii

Już drugi raz spędzam święta w swoim drugim domu i ku mojemu zaskoczeniu okrywam wiele małych przyjemności wśród miejscowych tradycji. Wprawdzie wewnętrzenie trudno mi dołączyć do niczym nieograniczonej konsumpcji w czasie Adwentu, ale nie bez przyjemności zajadam naleśnika z cukrem popijając szklaneczką grzanego wina na trzaskającym mrozie.
Świąteczne jarmarki z okolicznych miast prześcigają się w pomysłowości, ściągając licznych odwiedzających. Ostatnie prezenty, ostatnie kartki świąteczne, wkrótce wszyscy zasiądą do stołów z ... sałatką ziemniaczaną i kiełbasą :).
Nasze dania sa tu postrzegane jako dość egzotyczne, ale przyjęły sie z dużym entuzjazmem. Znikam w kuchni. Jeszcze raz wesołych świąt!






Fot. Mike Freitag

Komentarze

Popularne posty