Już za chwileczkę ...

Moja grudniowa przypadłość odkąd pracuję jako instruktor to przerażająca skleroza i luki w pamięci w okresie od X-XII związane z ilością zadań. Ponieważ zdaję sobie z tego sprawę biurko, telefon i kalendarz pękają od natłoku przypomnień, karteczek i spraw nie cierpiących zwłoki.
Tymczasem wystarczyło pozostawić za sobą miasto, żeby wszystko ucichło, ułożyło się w logiczną całość i od kilku dni mogę cieszyć się bezstresową wiejską sielanką. Tu nic nie da się zapomnieć - zwierzęta skutecznie przypominają o pustym brzuszku, jak nie odśnieżę to nie wyjdę z domu, jak nie napalę to będzie zimno itd.
Z kuchni rozchodzą się świąteczne aromaty, potrawy dziwnie skurczyły się podczas próbowania :). Życzę Wam radości, spokoju i rodzinnych Świąt!


Fot. Mike Freitag, projekt i wykonanie Monika Tymicka

Komentarze

Popularne posty