Czego nie widać

Mój pięcioletni syn coraz częściej mnie pyta zaraz po skończeniu kreatywnych zmagań "a czy ja to mogę sprzedać?" O dziwo, jest to również pytanie, które najczęściej pada po warsztatach dla początkujących.
Nasze wyobrażenie o umiejętnościach jest chyba najbardziej pozytywne na samym początku drogi. Im więcej wiemy, tym więcej mamy tremy, a dążenie do perfekcji często hamuje naszą dumę z włożonego wysiłku.
Wiele osób marzy o własnej kawiarni, pracowni, kwiaciarni. Zanim pochłoną nas działania administracyjne mamy mnóstwo planów, być może czasami naiwnych, ale osobiście lubię ten etap w każdym projekcie. Czas na marzenia.
Tymczasem rzeczywistość to akrobatyczne łączenie ról, żonglerka terminami i iluzja pracy tylko twórczej.
To czego nie widać w moim codziennym terminarzu to z pewnością warsztaty wyjazdowe. Z czasem moja ulubiona grupa docelowa to terapeuci.
Uczestnicy są zmotywowani, wykorzystują wiedzę w codziennej pracy, a zajęcia przebiegają niesamowicie sprawnie. To tak, jakby szkolić instruktorów. Każdy dba o narzędzia pracy, nie trzeba pochylać się nad wyborem każdego pędzelka, praca gna do przodu, a efekty można fotografować i zabierać jako inspiracje. Warto pojeździć po Polsce i spotkać prawdziwie kreatywnych ludzi.
Poniżej inspiracje z ostatniego wyjazdu do Opola - maraton z farbami kredowymi.
Pozdrawiam Was serdecznie, Dorota z Kreatywnie.com









Komentarze

Popularne posty