Niby tylko klej z werniksem
"Zbieram zaufaną ekipę na podróż do siedziby Heritage" usłyszałam w słuchawce. Przyjaciółka z Warszawy organizowała wyjazd instruktorów decoupage, którzy pracują na preparatach tej firmy. Wszystko fajnie, tylko że siedziba Heritage jest na drugim końcu ziemi – w RPA. "Musisz tylko zapłacić za przelot, resztę Heritage
bierze na siebie, w planie jest szkolenie w siedzibie firmy, możemy
spróbować każdego preparatu". Nie mogłam nie polecieć. To był jeden
z najbardziej szalonych wyjazdów mojego życia. Obfitował w przygody,
zwroty akcji, momenty grozy, nowe przyjaźnie i mocne wrażenia, o których
można napisać książkę. Przejazd taksówką w Istambule po placu budowy nowej drogi na lotnisko z kierowcą, który w czasie jazdy liczył banknoty, wysyłał smy i odbierał telefony to tylko jedna z przygód.
Jednak najważniejszym elementem tej podróży było nasze szkolenie i spotkanie z twórcami preparatów. Dzięki niemu poznałam na przykład koncepcję produkcji kleju z werniksem 3w1. Była to unikatowa możliwość wyjaśnienia co właściwie autor miał na myśli. Dla pasjonata techniki decoupage to prawdziwy rarytas.
Jednak najważniejszym elementem tej podróży było nasze szkolenie i spotkanie z twórcami preparatów. Dzięki niemu poznałam na przykład koncepcję produkcji kleju z werniksem 3w1. Była to unikatowa możliwość wyjaśnienia co właściwie autor miał na myśli. Dla pasjonata techniki decoupage to prawdziwy rarytas.
Klej
z werniksem powstał jako wypełniacz. Pomijając jego doskonałe
właściwości klejące i wiążące z podłożem (podkład) ma za zadanie
wypełnić przestrzeń między wyciętym i przyklejonym papierem klasycznym a
przedmiotem. Zwykle służy do tego lakier, ale … Po pierwsze jest zazwyczaj rzadszy
i nie da się go położyć w takiej ilości jak klej, bo spływa. Po drugie
potrzebuje więcej czasu na schnięcie i utwardzenie. Czasami jest też po
prostu droższy (jak np. lakiery z grupy twardych i odpornych na zarysowania czyli poliuretany). Wszystko to omawialiśmy na szkoleniu na przykładzie
przepięknego strusiego jaja z motywami afrykańskimi na ciemnym tle,
które było doskonale wylakierowane, a tajemnicą jego perfekcyjnego
wykończenia był właśnie klej z werniksem plus 2-3 warstwy lakieru
końcowego "hard varnish".
Fot. Targ, stoisko z pamiątkami, strusie jaja zdobione decoupage.Należy jednak pamiętać, że klej z werniksem nie zastąpi lakieru całkowicie. Jest na to zdecydowanie za miękki i nawet po dokładnym wysuszeniu ma prawo być lekko lepiący. Zobaczcie na filmie w jaki sposób "wypełniać" przyklejony papier zanim przystąpicie do lakierowania i szlifowania.
Pozdrawiam Was serdecznie, Dorota z Kreatywnie.com
Komentarze
Prześlij komentarz