Masa solna i ważny dzień

Zacznę od tego, że dzisiejszy dzień jest dla mnie szczególny - kupiłam dom! Mogę to już powiedzieć bez obaw o to, że zapeszę. Nasza mała polsko-niemiecka rodzina w końcu znalazła swoją siedzibę. Piszę o tym dlatego, że po części będzie to również Wasz dom - powstanie w nim baza plenerowa dla Kreatywnie. Będziemy rozwijać działalność plenerową, będzie więcej terminów i tematów. Wkrótce zamieszczę zdjęcia i pewnie jeszcze nie raz będę pisać o szczegółach przebudowy. Na razie powiem tylko tyle, że przenosimy się na zachód, w piękne lasy lubuskie, a mieszkańcy Zielonej Góry, Krosna Odrzańskiego i okolic będą mieli do nas blisko... :) Natomiast z Poznaniem połączy nas nowa autostrada, która bardzo ułatwi mi dojazd na Poplińskich :).

Z masą solną wiążą się moje osobiste wspomnienia z dzieciństwa. Opiekunka mojej podwórkowej przyjaciółki – starsza dama z sąsiedztwa – zapraszała nas często. Jej mieszkanie było niesamowite – stara ławka szkolna z kałamarzem i mnóstwo zabawek. Podczas jednej z wizyt bawiliśmy się masą solną, co w czasach PRL-u, było nie lada atrakcją. Wspomnienie jest żywe do dziś, więc łatwo się domyślić, że mój udział w warsztatach o masie solnej był oczywisty.
Okazało się, że ten z pozoru banalny i prosty temat ma w sobie mnóstwo tajemnic. Dzięki Pani Sabinie – charyzmatycznej, przesympatycznej i pomysłowej osobie – łatwo przebrnęliśmy przez zaplanowane zagadnienia. A poniżej relacja z warsztatów i jego słodko-słone efekty ...
Kreatywnie.com Poznań







Komentarze

  1. dobrze, że napisałaś o tej autostradzie bo w okolice Zielonej już nie miałabym tak blisko ;-)) Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotko gratuluję,żałuję tylko że nie w okolicach Łodzi,mogłabym się częście dokształcać filcowo....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty