Spędziłam ponad 1460 dni na samotnej nauce


Jestem zwierzęciem warsztatowym ... Uwielbiam tę formę edukacji, niekoniecznie dlatego, że sama ją uprawiam na Twój użytek. Na samodzielne studiowanie pewnych technik jestem już po prostu zbyt niecierpliwa. Chcę od razu wiedzieć jak zacząć i uczyć się przez działanie. Dlatego regularnie, blisko lub daleko, sama lub w towarzystwie zapisuję się i z przyjemnością odkrywam innych instruktorów, sposoby uczenia, nowe techniki i obszary. Obojętnie czy mówimy o kreatywności, pisaniu, szyciu, psychologii czy gotowaniu. Warsztaty są dla mnie początkiem wszystkiego i wielką próbą dla danego zagadnienia. Jeśli podczas warsztatu "nie zaskoczy" bez żalu szukam innych obszarów.
Postawienie się po stronie uczestnika pozwala mi lepiej zrozumieć Twoje potrzeby i przygotowanie własnych kursów. Wiem ile wysiłku kosztuje mnie opuszczenie strefy komfortu, organizacja czasu, wyjście z roli eksperta i stawianie pierwszych kroków.
Chcę jednak, żebyś wiedziała, że spędziłam ponad 1460 dni na samotnej nauce, ponieważ w 2000 roku warsztatów decoupage jeszcze nie było. W moich zasobach były tylko dwa profesjonalne preparaty - klej i medium do spękań. Pracowałam na surowych meblach z Ikei głównie na użytek swój i przyjaciół. Dopiero po 4 latach odważyłam się postawić pierwsze kroki jako instruktor i z dzisiejszej perspektywy oceniam swoje umiejętności na ... bardzo podstawowe. 4 lata pracy w odcięciu od innych pozwoliły mi na opanowanie klejenia, lakierowania i spękań.
Dopiero spotkanie z innymi instruktorami i dostawcami profesjonalnych preparatów wyniosło moje umiejętności z prędkością światła na orbitę okołoziemską :). Nie twierdzę, że korzystam z wszystkich technik, które kiedykolwiek widziałam czy przerobiłam. Natomiast świadomość ich istnienia jest naprawdę krzepiąca.
Prawdziwa inspiracja jest dla mnie warta przelotu na drugi koniec ziemi, choć na obecnym etapie wyjazd na Śląsk stanowi dla mnie wyzwanie. Mam w sobie niezmierzoną ciekawość, która dzień za dniem pcha mnie w poszukiwaniu nowych tematów i pomysłów.
Dlatego kiedy czytam dumne "jestem samoukiem" ... jest mi szczerze smutno. Wyobrażam sobie cztery samotne lata spędzone na kreatywnym kręceniu się w kółko. Jak dużo by mnie ominęło gdyby nie inni! Nikt nie jest samotną wyspą, a każdy instruktor to otwarta książka, po którą wystarczy sięgnąć.

Pozdrawiam Cię serdecznie, Dorota z Kreatywnie.com
Poniżej mój ostatni zakochany Pan pędzelek, nie byłoby tego warsztatu, gdyby nie moja udana wyprawa do Łodzi :).




Komentarze

Popularne posty