Filcowe czapki
Wykonanie kapelusza filcowego potrafi wykończyć kondycyjnie nawet najlepszych. Chyba, że jest się Moniką Tymicką :), która od kwietnia przerobiła ich setki. W sumie banalna wręcz forma przeobraża się współmiernie do włożonego wysiłku w piękny toczek. Podczas kursu aż żal mi było uczestniczek, tak znęcały się nad swoimi formami, a formy nad nimi :). Ale efekty przeszły moje oczekiwania. Nie tylko kolorystycznie, ale również pod względem układu i kształtu. Wykorzystałyśmy niecnie siłę mięśni jednego z małżonków w etapie końcowym, dzięki czemu czapki wyszły idealnie.
Super czapka ! Trafiłam tu przez przypadek z czyjegoś bloga i będę zaglądać.pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZdolne bestie z tych kursantek:) Cudnie wyszły te czapki! No ale jak się ma takiego Nauczyciela to nie może być inaczej:D
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupić takie cudo? W życiu nie (z)nosiłam czapek, dopóki nie wpadła mi na kimś czapka z filcu lekko zgnieciona.... Obłęd.
OdpowiedzUsuńJak to kupic - zrobic :))
OdpowiedzUsuńKupic tez mozna, na Poplinskich w Poznaniu i na Morskiej w Gdyni.
D.