Dzień pierwszy
Wydawało się, że jesteśmy przygotowani. Zaległości spakowane w bagażniku i ruszamy ... kilka metrów za bramą auto zrobiło dziwne glum glum i po oględzinach okazało się, że mamy dziurawą oponę. Tak więc był mały falstart i przesiadka do innego samochodu, na miejsce jednak dotarliśmy na czas. Ekipa na czas naprawy rozdzieliła się na dwie grupy i tak w genialnie krótkim czasie udało się powrócić do warsztatów na targach bez dodatkowych zmartwień na głowie, a na dodatek naprawić oponę.
Dziś zaczęłyśmy od filcowania na sucho i lampionów sospeso. Zajęcia krótkie, łatwe i przyjemne. Jestem pod dużym wrażeniem ilości odwiedzających nas osób.
A poniżej pierwsza relacja fotograficzna - czy dzisiejsza technika nie jest świetna?
Zapraszamy w dniu jutrzejszym.
A poniżej pierwsza relacja fotograficzna - czy dzisiejsza technika nie jest świetna?
Zapraszamy w dniu jutrzejszym.
trzymam kciuki :-))
OdpowiedzUsuń