Terakota

Moje pierwsze spotkanie z pastą terakotową nie należało do udanych. Lejąca konsystencja i zdecydowany kolor nie pozostawiły zbyt wiele pola do inwencji twórczej. Miałam jednoznaczne skojarzenie - DONICZKA i nic poza tym nie przychodziło mi do głowy. Później widziałam prace w tematyce afrykańskiej, które zachwyciły mnie przełamaniem konwencji. W końcu po ostatnim sekretarzyku pojawiła się prosta myśl: terakota=czerwony :), a stąd niedaleko już było do kolejnej ikony.
Pozdrawiam Was z pracowni w Poznaniu, Dorota.



Komentarze

  1. Ja również nie przepadam za terakotą, ale ikona wygląda bardzo ciekawie, z przyjemnością obejrzę "na żywo". Pozdrawiam. Renata

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty