To lepsze niż SPA
Podobno najmądrzejsi jesteśmy tuż po studiach. Niezniszczalni, entuzjastyczni, elita! Nic więc dziwnego, że właśnie wtedy moja kariera po prostu eksploduje. Gnam przed siebie naiwnie wierząc w to, że jutro będzie tylko lepiej. Jeżdżę po Europie, prowadzę samodzielne projekty, szkolę pracowników. Któregoś wieczoru dzwoni telefon. Dzwoni mój szef, z zagranicy. - wiesz, chcę przekazać ci prywatnie ważną wiadomość. Nasza firma została sprzedana. Dla waszej spółki oznacza to likwidację w dość krótkim czasie... - eee, dziękuję, że pan do mnie dzwoni. I dziękuję, za informację. Odkładam słuchawkę i czuję zbliżający się, paraliżujący lęk. Robi mi się słabo, jestem wstrząśnięta i czuję się strasznie źle z tą wiadomością. Żołądek przewraca się na lewą stronę, na zmianę jest mi zimno i gorąco. Budzę się w nocy. Samotna, u szczytu kariery z kredytem hipotecznym. Za chwilę bez pracy. Czeka mnie wertowanie ogłoszeń, pytania o planowanie rodziny, przewidywane ciąże i inne osobiste sprawy. W